Obserwatorzy

czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 4

-To jest Pola. Pola poznaj proszę moją siostrę Adrianę-
-Miło mi cię poznać-
-A więc to jest ta słynna Pola- uściskałam jej rękę.
-We własnej osobie.-
-Holly rodzice kazali cię pozdrowić- zwróciłam się do siostry
-O to miło-
-Powiedziałaś im o stłuczce?- spytała Jess. Wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę, nawet babcia wyszła z kuchni.
-Nie, nie chciałam ich niepokoić- streściłam im nasz wypadek ze wszystkimi szczegółami. Nie pomijając nawet nieznajomego bruneta.
-Jak to możliwe, że się nie obudziłam?-
-Mnie też to zdziwiło-
-Szkoda, że nie widziałaś jak twoja siostra krzyczała na chłopaka- Jessica uśmiechnęła się szeroko.
-Eee nic takiego- sprostowałam
-Jak to, gdy tylko się pojawiłaś złagodniał. Zwracając mu uwagę zmieszał się jeszcze bardziej-
-Należało się-
-Nie wątpliwie-
-A jak wyglądał?- zaciekawiła się Pola
-Wysoki, szczupły o brązowych włosach i dużych oczach.- wyjaśniłam
-Ciekawe co miał na myśli mówiąc: Nie wiecie kim jestem- zastanowiła się Jessica
-Uważam, że chciał nas tylko nastraszyć-
-I udało mu się. Do tej pory się boję.-wzdrygnęła się Jess
-Holly obiecałam ci niespodziankę prawda?- Pola sięgnęła do torebki i wyjęła 4 karteczki.
-Nie mogę- siostra zaczęła piszczeć jak szalona -ja załatwiłaś bilety na koncert?-
-Mam swoje dojścia. Adriano czy chciałabyś pójść z nami? Oczywiście ciebie też zapraszam Jessica.-
-Koncert jaki koncert?- spytałam zdezorientowana
-Dziś na stadionie ma zagrać One Direction
- wyjaśniła Holly.
-One co?- zerknęłam na Jessice, ale ona też wydawała się zdziwiona.
-Nie słyszałaś o One Direction ?-spytała z oburzeniem Pola
-A powinnam?-
-Bez wątpienia- wtrąciła się Holly
-Nieważnie poznasz ich na koncercie. Przyjadę po was o 19-
-Wspaniale- siostra odprowadziła Polę do drzwi.
-Do zobaczenia- zawołałam za nimi.
Resztę dnia spędziłam w salonie. Przez jakiś czas opowiadałam przyjaciółce o Finie. Radząc się jak mam z nim postąpić.
-Jak jutro przyjedzie powiedz mu co czujesz.-
-A jak złamie mu serce i więcej się do mnie nie odezwie?- nie, nie może się tak stać. Jest dla mnie zbyt ważny bym mogła go stracić.
-Lepiej powiedzieć prawdę niż go okłamywać.-
-Spróbuję- obiecałam kładąc głowę na poduszce. Zachciało mi się spać i nie mogłam się temu oprzeć. Śniłam o nieznajomym brunecie. Przyznaję jest całkiem przystojny. Letnie słońce ogrzewało mu skórę, a lekki wietrzyk mierzwił mu boskie włosy. Dziwnie na mnie patrzył dlatego spuściłam wzrok.
-Dlaczego tak na mnie...-
-Wstawaj trzeba się zbierać.-poinformowała mnie Jess
-Już idę- mam tego dość za każdym razem ktoś mnie budzi. Posłusznie udałam się do łazienki, żeby się przygotować. Założyłam biały podkoszulek i pomarańczową koszulę w kratę. Czarne spodnie z wysokim stanem idealnie pasowały. Rozpuściłam włosy, które opadły mi na ramiona. Zadziwiające, ale całkiem przyzwoicie się ułożyły.
-To co jedziemy?- spytałam schodząc na dół.
-Ale się wystroiłaś-
Punktualnie o 19 pod dom zajechała Pola. Zapakowałyśmy się do wozu i ruszyłyśmy. Podróż trwała krótko i przyjemnie. Niestety na parkingu nie było miejsca, dlatego dziewczyna zaparowała obok pizzerii. Stadion był pełen po brzegi. Każdy krzyczał i podskakiwał. Nasze miejsca znajdowały się w 10 rzędzie. dokładnie na środku.
-Harry, Liam, Louis- wołały jakieś dziewczyny spod sceny.
Zapadła cisza. Muzycy w końcu wyszli na scenę.


1 komentarz:

  1. Ciekawy rozdział :D
    Tylko ciekawi mnie co się stanie na tym koncercie ... Mam nadzieje, że bd coś takiego "BUM" .. Ale powiedziałam heh :p
    Piszesz ciekawie, aż chce się czytać :)
    Czekam na nn :D Jak możesz informuj o nn na: 42593620 :)

    Pozdrawiam i szczęśliwego Nowego ;-*
    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń