Obserwatorzy

czwartek, 27 grudnia 2012

Libster Award

Hej! piszę tego posta, ponieważ zostałam nominowana przez Marry Styles.,
Kochana Hadziówa ;D BARDZO DZIĘKUJĘ ;***


1. Jak macie naprawdę na imię?
Gabriela.,

2. Którego chłopaka z 1D lubicie najbardziej i dlaczego?
LOUISA- oczywiście ;D
Muszę przyznać, że nie lubiłam ich na początku. Myślałam, że są lalusiowaci i strasznie mnie denerwowali., Ale moja koleżanka wiecznie o nich paplała i nie dawała mi spokoju., Więc udawałam, że słucham żeby zrobić jej przyjemność. Najbardziej lubiłam na religii słuchać jej głupich opowiadań. Z czasem zaczęłam ich lubić i mnie to złościło. Więc śmiałam się z nich i drażniłam Hadziówę (poza tym chciałam być wierna Lodzi;**)
Ale niestety trafiło mnie nie wiem kiedy. Zaczęłam słuchać ich piosenek i aż trudno się przyznać uwielbiam ich słuchać., Najbardziej polubiłam Louisa.,


3. Co skłoniło Was do napisania bloga?
Hadzia., Nie dawała mi spokoju;D

4. Macie inne zainteresowania oprócz pisania?
hymmm... kocham śpiewać i rysować., ale najbardziej oglądać filmy.,


5. Jakaś ciekawostka o Was (w sensie coś niezwykłego co macie albo potraficie zrobić)?
Kochanego pieska- przykro mi Hadzia nie polubił cię
hahahaha XD

6. Byłyście kiedyś za granicą?
O tak...
Węgry, Słowacja

7. Ulubiony zespół oprócz 1D?
black eyed peas
coldplay
one republic

8. Macie jakieś gadżety z 1D?
Oddałam większej fance niż ja.,

9. Jak i kiedy wpadłyście na pomysł z założeniem bloga?
dokładnie to nie wiem kiedy, ale tak w listopadzie.,
Chciałam zrobić niespodziankę na urodziny mojej przyjaciółce.,

10. Od kiedy jesteście Directioners?
Nie sądzę, że jestem., Po prostu ich lubię i tyle ;)

11. Czy chciałybyście koncert 1D w Polsce?
O jak najbardziej i jest jedna osoba, którą zabrałabym ze sobą ;**

Ok. to tyle dzięki za nominację Buziolee;***8


Rozdział 4

-To jest Pola. Pola poznaj proszę moją siostrę Adrianę-
-Miło mi cię poznać-
-A więc to jest ta słynna Pola- uściskałam jej rękę.
-We własnej osobie.-
-Holly rodzice kazali cię pozdrowić- zwróciłam się do siostry
-O to miło-
-Powiedziałaś im o stłuczce?- spytała Jess. Wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę, nawet babcia wyszła z kuchni.
-Nie, nie chciałam ich niepokoić- streściłam im nasz wypadek ze wszystkimi szczegółami. Nie pomijając nawet nieznajomego bruneta.
-Jak to możliwe, że się nie obudziłam?-
-Mnie też to zdziwiło-
-Szkoda, że nie widziałaś jak twoja siostra krzyczała na chłopaka- Jessica uśmiechnęła się szeroko.
-Eee nic takiego- sprostowałam
-Jak to, gdy tylko się pojawiłaś złagodniał. Zwracając mu uwagę zmieszał się jeszcze bardziej-
-Należało się-
-Nie wątpliwie-
-A jak wyglądał?- zaciekawiła się Pola
-Wysoki, szczupły o brązowych włosach i dużych oczach.- wyjaśniłam
-Ciekawe co miał na myśli mówiąc: Nie wiecie kim jestem- zastanowiła się Jessica
-Uważam, że chciał nas tylko nastraszyć-
-I udało mu się. Do tej pory się boję.-wzdrygnęła się Jess
-Holly obiecałam ci niespodziankę prawda?- Pola sięgnęła do torebki i wyjęła 4 karteczki.
-Nie mogę- siostra zaczęła piszczeć jak szalona -ja załatwiłaś bilety na koncert?-
-Mam swoje dojścia. Adriano czy chciałabyś pójść z nami? Oczywiście ciebie też zapraszam Jessica.-
-Koncert jaki koncert?- spytałam zdezorientowana
-Dziś na stadionie ma zagrać One Direction
- wyjaśniła Holly.
-One co?- zerknęłam na Jessice, ale ona też wydawała się zdziwiona.
-Nie słyszałaś o One Direction ?-spytała z oburzeniem Pola
-A powinnam?-
-Bez wątpienia- wtrąciła się Holly
-Nieważnie poznasz ich na koncercie. Przyjadę po was o 19-
-Wspaniale- siostra odprowadziła Polę do drzwi.
-Do zobaczenia- zawołałam za nimi.
Resztę dnia spędziłam w salonie. Przez jakiś czas opowiadałam przyjaciółce o Finie. Radząc się jak mam z nim postąpić.
-Jak jutro przyjedzie powiedz mu co czujesz.-
-A jak złamie mu serce i więcej się do mnie nie odezwie?- nie, nie może się tak stać. Jest dla mnie zbyt ważny bym mogła go stracić.
-Lepiej powiedzieć prawdę niż go okłamywać.-
-Spróbuję- obiecałam kładąc głowę na poduszce. Zachciało mi się spać i nie mogłam się temu oprzeć. Śniłam o nieznajomym brunecie. Przyznaję jest całkiem przystojny. Letnie słońce ogrzewało mu skórę, a lekki wietrzyk mierzwił mu boskie włosy. Dziwnie na mnie patrzył dlatego spuściłam wzrok.
-Dlaczego tak na mnie...-
-Wstawaj trzeba się zbierać.-poinformowała mnie Jess
-Już idę- mam tego dość za każdym razem ktoś mnie budzi. Posłusznie udałam się do łazienki, żeby się przygotować. Założyłam biały podkoszulek i pomarańczową koszulę w kratę. Czarne spodnie z wysokim stanem idealnie pasowały. Rozpuściłam włosy, które opadły mi na ramiona. Zadziwiające, ale całkiem przyzwoicie się ułożyły.
-To co jedziemy?- spytałam schodząc na dół.
-Ale się wystroiłaś-
Punktualnie o 19 pod dom zajechała Pola. Zapakowałyśmy się do wozu i ruszyłyśmy. Podróż trwała krótko i przyjemnie. Niestety na parkingu nie było miejsca, dlatego dziewczyna zaparowała obok pizzerii. Stadion był pełen po brzegi. Każdy krzyczał i podskakiwał. Nasze miejsca znajdowały się w 10 rzędzie. dokładnie na środku.
-Harry, Liam, Louis- wołały jakieś dziewczyny spod sceny.
Zapadła cisza. Muzycy w końcu wyszli na scenę.


sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 3

Czy sny przepowiadają przyszłość.? Po części tak zważywszy na sytuacje, w której się znalazłam. Nie opadły jeszcze emocje, ale byłam już w stanie trzeźwo myśleć.
-Jessica sprawdź czy kierowcy Madzy nic się nie stało.- zaproponowałam. Dziewczyna posłałam mi blady uśmiech i wyszła z auta. Obserwowałam przebieg wydarzeń z wstrzymanym oddechem. Bałam się, żeby nic mu nie było. Jess zastukała w przyciemnianą szybę Po chwili z auta wyszedł wysoki brunet. Nie słyszałam co dokładnie mówi, ale z tonu jego głosu dało się wywnioskować, że jest zły i zdenerwowany. Strasznie krzyczał na moją koleżankę czego nie mogłam znieść. Pod wpływem adrenaliny, która jeszcze nie minęła wyszłam z samochodu i skierowałam się do nich krusząc po drodze rozbite szkło.
-Co ty sobie myślisz? Kto ci dał prawajadzy? Dzwonie na policje- krzyczał nieznajomy. -Przepraszam, a pan jak jechał?- wtrąciłam się. Dopiero teraz mnie zauważył. Wbił we mnie wzrok, który wytrzymałam. Przyjrzałam mu się dobrze. Miał niebieskie, duże oczy. Dobrze zbudowany i wysportowany. musiałam go speszyć bo przez chwilę się nie odzywał.
-Ja nie ściołem zakrętu- powiedział w końcu. Już nie krzyczał musiał się uspokoić.
-My też nie, a poza tym miałeś na liczniku zbliżoną prędkośc do naszej więc to nie jest tylko nasza wina.- teraz to ja krzyczałam -Nic ci się nie stało, a na aucie nie ma większych śladów stłuczki. Te zadrapania pokryje ubezpieczenie więc nie widzę powodu dla, którego trzeba wzywać policję.-
-Ty chyba nie wiesz kim ja jestem? Nie wolno się do mnie tak odzywać ja...-
-A guzik mnie obchodzi kim ty jesteś. Jeśli powiadomisz policję i zeznasz, że to nasza wina ja zaprzeczę i skieruję oskarżenia na ciebie- wpadłam w furię. Jak on śmie mi grozić -wtedy sprawy przybiorą gorszy obrót.- zapadła cisza teraz to ja wbiłam w niego wzrok. Nie wytrzymał go i spuścił głowę. Po chwili wsiadł do wozu i zapalił silnik.
-Nie było sprawy- oznajmił aroganckim głosem. Patrzyłam jak odjeżdża i zwróciłam się do Jess
-Co to było?-
-A ja wiem- oznajmiła kierując się do swojego auta.
-Jesteś w stanie jechać dalej?-
-Ade spokojnie dam radę- tym razem uśmiechnęła się szczerze.
-A ta mała ma dobrze. Największe zagrożenie w życiu, a ona śpi.-
-Może to i lepiej.-
Resztę drogi pokonałyśmy w dozwolonej prędkości. Pokierowałam Jessice do domu babci. Zajechałyśmy pod dom w południe.
-No i jesteśmy- powiedziała koleżanka gasząc silnik.
-Holly obudź się- co za ironia losu teraz to ja ją budzę.
-Wstawaj śpiochu- Jess pomagała mi budzić małą. Wypakowałam bagaże i skierowałam się do domu. Zapukałam w dębowe drzwi, a po chwili uchyliły się. W przejściu stała moja babcia.
-Adriano nareszcie jesteście- przytuliła mnie serdecznie i zwróciła do pozostałych.
-Holly, ale wyrosłaś, a kto to ta młoda dama?-
-Witam Pani Green jestem Jessica Roberts- mówiąc skłoniła się lekko. Babcia uśmiechnęła się szeroko.
-Zapraszam na obiad-
-Z przyjemnością-
Salonik był przestronny i wygodny. Ściany pomalowano na pomarańczowy kolor, a ciemne meble dopełniały całości. Na obiad podano nam rosół i frytki z rybą. Gdy dostrzegłam jedzenie uświadomiłam sobie, że nie spożyłam nawet śniadania. Jadłam, aż mi się uszy trzęsły. Po skończonym obiedzie przeniosłam się do pokoju gościnnego, w którym zostawiłam bagaże. Powinnam się rozpakować i zadzwonić do rodziny. Nie miałam dużo ciuchów więc poszło sprawnie. Rodzice ucieszyli się, że dojechałyśmy całe i zdrowe. Oczywiście nie wspomniałam im o naszej małej stłuczce. Dopiero by się zdenerwowali. Wspominając to zdarzenie przypomniał mi się wysoki brunet na którego naskoczyłam. Może nie powinnam tego robić?
- Ade zejdź na dół szybko- usłyszałam głos Holly
-Co się stała?- zbiegłam za schodów w mgnieniu oka. Na sofie siedziała Jessica i Holly. Do środka weszła jakaś nieznana mi dziewczyna.
_____________________________________________________________
Prychaj Hadziówa prychaj XD
Napisałam i ciesz się bo strasznie mi się nie chciało.,
Lodzia prześlij mi ten filmik z biologi i informatyki może na gg.,
I napisz jakie te zdjęcia chcesz do wywołania i ty Hadzia też.,
Buzioleee ;***